5 łyżek płatków ryżowych 1 szklanka mleka 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 1 łyżeczka kakao 1 łyżeczka Stevii (lub innego słodzidła) 2 białka
Płatki ryżowe zagotować na mleku do zgęstnienia. Po ich lekkim ostudzeniu dodać proszek do pieczenia, kakao i 1 białko, wymieszać. Do natłuszczonej miseczki wyłożyć truskawki i plasterki banana, na to wyłożyć płatki ryżowe. Ubić na sztywno 1 białko z łyżeczką Stevii i wylać na wierzch płatków. Piec 30 minut w 180 stopniach, a potem zajadać ze smakiem:)
Bardzo smaczne to pożegnanie! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zakończyłaś piekarnikową erę ;) Podasz przepis na to śniadanko? :)
OdpowiedzUsuń5 łyżek płatków ryżowych
Usuń1 szklanka mleka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka kakao
1 łyżeczka Stevii (lub innego słodzidła)
2 białka
Płatki ryżowe zagotować na mleku do zgęstnienia. Po ich lekkim ostudzeniu dodać proszek do pieczenia, kakao i 1 białko, wymieszać. Do natłuszczonej miseczki wyłożyć truskawki i plasterki banana, na to wyłożyć płatki ryżowe. Ubić na sztywno 1 białko z łyżeczką Stevii i wylać na wierzch płatków. Piec 30 minut w 180 stopniach, a potem zajadać ze smakiem:)
Rewelacyjne śniadanko. :>
OdpowiedzUsuńsmaczne śniadanko ;) proszę o przepis :)
OdpowiedzUsuńta beza mnie urzekła ;))
OdpowiedzUsuńmmm , uwielbiam płatki ryżowe! ale zapiekanych jeszcze nie jadłam! :D
OdpowiedzUsuńKupię Ci chyba piekarnika turystyczny, Ani, jest mały i mobilny <3
OdpowiedzUsuńTo ja się do Ciebie wprowadzam <3
OdpowiedzUsuńprzepyszne pożegnianie :D
OdpowiedzUsuńYumi, po takim wypieku piekarni będzie za Tobą tęsknił ;)
OdpowiedzUsuńczas szybko minie i te 7 tygodni zleca nie wiadomo kiedy;)
OdpowiedzUsuńO jeny, z rana takie pysznosci! Sama nazwa sprawia ze robie sie glodna ;D
OdpowiedzUsuńmożesz mi powysyłać twoje wypieki ;*
OdpowiedzUsuńdla mnie też takie rozstania są zawsze najtrudniejsze. ;< :D ale piekarnik pożegnany w świetnym stylu!
OdpowiedzUsuńMniaam *.* Zapiekane płatki ryżowe robiłam ale z bezową czapeczką musiały być boskie :D
OdpowiedzUsuńBezowa czapeczka <3
OdpowiedzUsuńSmutno Ci będzie bez piekarnika :( Szkoda, że nie wymyślili jakiś przenośnych...
beza mi się najbardziej podoba ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten pomysł na zapiekana płatki - pychotka !!! ta beza *-*
OdpowiedzUsuńczas rozstania najgorszy...
Jaka szkoda, że rozstajesz się z piekarnikiem:(
OdpowiedzUsuńChętnie bym wpadła do Ciebie na takie śniadanko*_*
to śniadanie podbiło me serce ;)
OdpowiedzUsuńJeju! ♥ Musiało być przepyszne!
OdpowiedzUsuńGenialne śniadanko! I rozumiem ten ból... Sama kiedyś żyłam bez piekarnika, masakra T T
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że nie zawsze będzie pod górkę! :) :*
OdpowiedzUsuńCudowne, naprawdę cudowne śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńSuper wypiek, bezowa czapeczka brzmi cudownie, mm :D
OdpowiedzUsuńzapiekane? pod bezą? skradłaś moje serce!
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedzieć, że jak dla mnie to idealnie połączyłaś te smaki :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bezowa czapeczka <3 Urocze :)
OdpowiedzUsuńZ bezą musiało wspaniale smakować *.* Muszę spróbować przepisu :))
OdpowiedzUsuńoo.. ale aż na 7 tygodni? No nie.. Współczuję!
OdpowiedzUsuńAle śniadanie to miałaś przepyszne:)
super śniadanko ;d
OdpowiedzUsuń