Moi rodzice już przestali mnie komentować tzn. i tak z nimi nie mieszkam, więc widujemy się na obiadach w weekendy ;) Ale przestali komentować, bo w porównaniu do mojej siostry to ja naprawdę sporo i różnorodnie jem.
ani z rodzicami, ani w Polsce wegetarianie nie mają lekko. filmem yuma nie wykazywałam większego zainteresowania, wiem tylko, ze nie jest to polska komedia, więc może film ten nie jest skazany na porażkę ;) placuszki straciatella - to brzmi pysznie
Współczuję, bo ciągle znam to marudzenie ze strony babci. Rodzice jakoś przełknęli bo dawkowałam im informacje o wegetarianizmie stopniowo ale babcine przekonanie "mięso daje siłę" mnie śmieszy i irytuje na przemian. Placki - pycha! ;)
Też chcę się wybrać na ten film. Nie przejmuj się innymi. Przecież to jest Twoje życie - nie chcesz jeść mięsa, nie jedz. A z tym śniadaniem to trafiłaś w moje smaki ;)
1/2 szklanki mąki żytniej 1/4 szklanki mąki pszennej 2 łyżki otrąb żytnich 2 łyżki płatków owsianych 1 łyżeczka proszku do pieczenia 50ml mleka 200ml maślanki o smaku straciatelli 1 jajko gorzka czekolada starta na grube wiórki
Wymieszac wszystkie składniki, częsc wiórek zostawic na wierzch (albo potem zetrzec kolejne kostki:D)i smażyc na teflonowej patelni. Przewracac po pojawieniu się pęcherzyków. Z podanych proporcji wyszło mi 13 placuszków:)
nie martw się, u mnie były podobne jazdy w domu jak chciałam zrezygnować z mięsa... akcja warta wypróbowania, chociaż ja poległam. Placuszki prezentują się świetnie :)
Nie jestem wege i nie będę. Ale rozumiem kłótnie o jedzenie i sprzeczki(Czemu Ty żałujesz tłuszczu, czemu nie jesz tego, czemu wycierasz kotlet w ręcznik papierowy, czemu.....i tak aż do wyjazdu na studia) Powodzenia w domu! Trzymaj się Kochana!
Ale fajnie podane te placuszki :) Współczuję kłótni.. u mnie w domu już się każdy przyzwyczaił, że "wydziwiam" ;) ale jak jadę do teściów, to za każdym razem jest masakra.. więc przestałam jeździć na obiady ;)
Rozumiem Twoje problemy, gdyż mam tak samo; Ciągłe pytania: "Kiedy przestaniesz wydziwiać? Jeszcze ci się to nie znudziło?" Ale ja wiem do czego dążę;P Co prawda wege nie jestem... A placuszki... Pychota!
wyjeżdżam w czwartek, na 10 dni :) do Bułgarii, a dokładniej do Albeny :) mam nadzieje, ze masz racje i, ze będzie fajnie! :* trochę się obawiam dlatego, ze jadę zupełnie sama!
czasami najdzie mnie na coś ochota i kombinuję jakby tu sobie dogodzic, zwykle dodaję wszystkiego na oko i modlę się, żeby coś jadalnego z tego wyszło:D przy śniadaniach raczej nie korzystam z konkretnych przepisów, tylko sama je tworzę na własne potrzeby^^
Ja też nie lubię słuchać o moim sposobie odżywiania się... -.-
OdpowiedzUsuńTakie placki na pewno poprawią humor ;)
Mam to samo, choc moi rodzice z biegiem czasu stali zie bardziej tolerancyjni, a ja sie tez dopasowalam i mieso jem z nimi w weekendy ;)
OdpowiedzUsuńStraciatella w plackach i dodatkach :D.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice już przestali mnie komentować tzn. i tak z nimi nie mieszkam, więc widujemy się na obiadach w weekendy ;) Ale przestali komentować, bo w porównaniu do mojej siostry to ja naprawdę sporo i różnorodnie jem.
OdpowiedzUsuńNo no.. jakie pyszne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńani z rodzicami, ani w Polsce wegetarianie nie mają lekko.
OdpowiedzUsuńfilmem yuma nie wykazywałam większego zainteresowania, wiem tylko, ze nie jest to polska komedia, więc może film ten nie jest skazany na porażkę ;)
placuszki straciatella - to brzmi pysznie
skąd ja znam takie kłótnie. nie przejmuj się! i rób swoje :*
OdpowiedzUsuńplacuszki mistrzowskie! straciatella *.* jak je zrobiłaś? :*
Pyszne placki. :) A niektorym ciężko uszanować niejedzenie mięsa... Niestety.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, bo ciągle znam to marudzenie ze strony babci. Rodzice jakoś przełknęli bo dawkowałam im informacje o wegetarianizmie stopniowo ale babcine przekonanie "mięso daje siłę" mnie śmieszy i irytuje na przemian.
OdpowiedzUsuńPlacki - pycha! ;)
Też chcę się wybrać na ten film.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się innymi. Przecież to jest Twoje życie - nie chcesz jeść mięsa, nie jedz.
A z tym śniadaniem to trafiłaś w moje smaki ;)
Fajnie, że przystąpiłaś do tej akcji, mnie na razie się podoba i mięsa w ogóle mi nie brakuje ;))
OdpowiedzUsuńStraciatellowe pyszności :)
Jak zrobić takie placki ?!
OdpowiedzUsuń1/2 szklanki mąki żytniej
Usuń1/4 szklanki mąki pszennej
2 łyżki otrąb żytnich
2 łyżki płatków owsianych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
50ml mleka
200ml maślanki o smaku straciatelli
1 jajko
gorzka czekolada starta na grube wiórki
Wymieszac wszystkie składniki, częsc wiórek zostawic na wierzch (albo potem zetrzec kolejne kostki:D)i smażyc na teflonowej patelni. Przewracac po pojawieniu się pęcherzyków. Z podanych proporcji wyszło mi 13 placuszków:)
chciałabym teraz te twoje placuszki <3 pysznie rozpoczęty tydzień ;*
OdpowiedzUsuńmmm pyszności:)
OdpowiedzUsuńKawałeczki czekolady o poranku to jest to:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że moja rodzina jest w MIARĘ tolerancyjna jeśli chodzi o takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńAle też nie zawsze...
nie martw się, u mnie były podobne jazdy w domu jak chciałam zrezygnować z mięsa... akcja warta wypróbowania, chociaż ja poległam. Placuszki prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńSmakowitości, tak jak lubię
OdpowiedzUsuńdoskonały pomsył. Świetne jest to naczynko ! :D
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować takich w miseczce :D wyglądają uroczo :) będzie przepis? :>
OdpowiedzUsuńdodałam wyżej w komentarzach:)
UsuńHahaha też za schabowym nie przepadam, ale w gościach jak dają to zjem^^;/
OdpowiedzUsuńNie jestem wege i nie będę. Ale rozumiem kłótnie o jedzenie i sprzeczki(Czemu Ty żałujesz tłuszczu, czemu nie jesz tego, czemu wycierasz kotlet w ręcznik papierowy, czemu.....i tak aż do wyjazdu na studia)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w domu! Trzymaj się Kochana!
Ale fajnie podane te placuszki :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję kłótni.. u mnie w domu już się każdy przyzwyczaił, że "wydziwiam" ;) ale jak jadę do teściów, to za każdym razem jest masakra.. więc przestałam jeździć na obiady ;)
3 placki ? - w taki dzień jak dziś to zdecydowanie za mało ;P
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje problemy, gdyż mam tak samo; Ciągłe pytania: "Kiedy przestaniesz wydziwiać? Jeszcze ci się to nie znudziło?"
OdpowiedzUsuńAle ja wiem do czego dążę;P Co prawda wege nie jestem...
A placuszki... Pychota!
wyjeżdżam w czwartek, na 10 dni :) do Bułgarii, a dokładniej do Albeny :) mam nadzieje, ze masz racje i, ze będzie fajnie! :*
OdpowiedzUsuńtrochę się obawiam dlatego, ze jadę zupełnie sama!
skad ty masz takie fajne przepisy>??:)
OdpowiedzUsuńczasami najdzie mnie na coś ochota i kombinuję jakby tu sobie dogodzic, zwykle dodaję wszystkiego na oko i modlę się, żeby coś jadalnego z tego wyszło:D przy śniadaniach raczej nie korzystam z konkretnych przepisów, tylko sama je tworzę na własne potrzeby^^
UsuńSkąd ja znam to marudzenie? :)
OdpowiedzUsuńPycha śniadanie :D
Uwielbiam maślankę o smaku straciatella :)
OdpowiedzUsuńMoja rodzina do mojego wegetarianizmu zdążyła się przyzwyczaić, ale do dziś słyszę czasem z rana "zjadłabyś kanapkę, a nie dziwolążysz" grrr!
OdpowiedzUsuńSpróbuj pancakes-y z syropem klonowym bądź czekoladą i mmsami ;) też są pyszne!
OdpowiedzUsuń