piątek, 21 września 2012

~83



Manna z gruszką, żurawiną i domową czeko-wiśnią, niewidoczny na zdjęciu serek wiejski z resztką gruszki



10 komentarzy:

  1. Nie mów, że nie jadłam manny w dzieciństwie! :o Dla mnie to szok. Ale dobrze, że Ci posmakowała. :) Z czekowiśnią, nie można było inaczej.
    Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bryły zawsze się robią, gdy robię mannę na wodzie, ale na mleku powinna wyjść Ci idealnie :P. Ja za to w dzieciństwie nie jadłam ani trochę tej kaszy, nikt mnie nawet nie zmuszał bo u nas w domu po prostu się jej nie jadało :P.
    Zdrowej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też czasami robią się kluchy :p
    Pieczenie ciasta na pewno poprawi humor! Wpadnij potem na bloga ze zdjęciami i przepisem! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciasto i śniadanko dodadzą sił ;) a manna cudna i jakie dodatki.. ;) niebo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. manna u Ciebie! :) nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze w koncu sie do niej przekonalas! :D bo ona przeciez taka smaczna <3
    a Twoje dodatki pyszne! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie :) A jakie ciasto pieczesz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uwielbiam taką gęściochę ze łycha stoi:D

    OdpowiedzUsuń
  8. mama dobra na wszystko ; ) i manna też! :P

    OdpowiedzUsuń
  9. manna jest pycha ! zawsze jadłam jak byłam mała i teraz do niej wracam ;d

    OdpowiedzUsuń