piątek, 21 września 2012

~cytrynowe ciasto ze śliwkami Pierre Hermé

W tym roku nie piekłam jeszcze nic ze śliwkami. Mój organizm w zeszłym roku przestał je tolerować, w tym roku próba również zakończona porażką, ale przecież to nie powód, żeby nie dogodzić domownikom i gościom, a przy okazji i dla siebie skubnąć kawałek albo i dwa:) Uwielbiam ciasta ucierane i stanowczo za rzadko je piekę. To jest idealne, miękkie, puszyste, cudownie pachnące cytryną, co świetnie komponuje się ze smakiem śliwek. I jest bardzo niebezpieczne - po prostu nie da się skończyć na jednym kawałku^^ 

Bazowałam na tym przepisie, wprowadziłam jedynie kilka zmian:
375g mąki
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
2/3 szklanki cukru
skórka starta z 2 cytryn
3 jajka
3 łyżki mleka
1 łyżka soku z cytryny
90g masła, roztopionego jeszcze ciepłego
1/2 szklanki oleju
400g śliwek

Skórkę z cytryn wymieszałam dokładnie z cukrem (aż nabrał żółtej barwy) i ubijałam z jajkami ok. 3 minuty. Po ubiciu dodałam mleko, mąkę i proszek do pieczenia, wymieszałam na niskich obrotach. Po dokładnym wymieszaniu dodałam ciepłe masło, olej i sok z cytryny. Miksowałam do połączenia. Tortownicę o średnicy 23cm wysmarowałam masłem i obsypałam bułką tartą, wylałam przygotowane ciasto. Wcześniej umyte i wypestkowane śliwki wykładałam na wierzch. Piekłam w 180stopniach przez 50 minut (do suchego patyczka). Po lekkim ostygnięciu posypałam cukrem pudrem.


Jeden kawałek pokaźnego rozmiaru:)

22 komentarze:

  1. jeeej, to ciasto musi smakowac oblednie *.* znajdzie sie kawalek dla mnie? :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam śliwki, w takich ciastach się świetnie prezentują :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie z chałki musiały być bardzo smaczne ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja poproszę kawałek ! ;) ono mnie woła ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie, porywam Ci kawałeczek! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda bardzo bardzo smakowicie, teraz do kawki bym poprosił kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też jeszcze nie piekłam nic ze śliwkami w tym roku, i patrząc na Twoje ciacho strasznie żałuję... prezentuje się bosko! W weekend muszę koniecznie nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla osłody życia mogłabym zjeść nawet dwa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie mogę, wygląda cudownie :) Skąd wiesz, że cytrynowo-śliwkowe to moje ulubione? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...zanim doczytałam posta bałam się, że nie mogłaś spróbować własnego wypieku! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chcę ten kawałek na żółtym talerzyku!:P
    Pychota!
    Śliwki... Prawdziwy smak jesieni:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie mam talentu do śliwek i już. Po prosu niemal zawsze coś z nimi psuje.

    OdpowiedzUsuń
  13. omomom ale ciacho , i ze śliwami ! hehe pysznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. powiedz,że zostało Ci jeszcze trochę tego cuda i jesteś w stanie mi to przysłać choćby pocztą, choćby zaraz?! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahh, to mi przypomina, że dawno nic nie piekłam :c
    ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale grubaśne! Cudnie to musiało smakować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale wyrośnięte! ze śliwkami, pycha *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. ale Superaśne! ;D

    Moim zdaniem daje nawet lepszy efekt ;D

    OdpowiedzUsuń