Biszkoptowy omlet z bananem i malinami w środku podany z serkiem wiejskim, domowym dżemem porzeczkowym, jogurtem malinowym, bananem, drażami i wiórkami kokosowymi
Ten omlet wygląda trochę jak jakaś drożdżówka ;) Patrzę na ten ogrom dodatków i tak sobie myślę, że o poranku stanowi bardzo poważną konkurencję dla ciast. :) Bardzo się cieszę, że miałaś tak udane Święta.
Mam to samo, tylko dotyczy wszelkich słodkości... ale i tak (zresztą Ty wiesz...) były to wspaniałe święta :) Na dodatek dziś się wyspałam, jakież było moje zdziwienie i szczęście, że wstaję tak wcześnie, a jestem w pełni sił :) A teraz zauważyłam, że coś zalega na mojej skrzynce, więc przeglądnę blogi do końca i zabieram się za lekturę kochana (ileż się naczekałam z niecierpliwością :)), trzymaj się! :*
omlet *.* pyszny! u mnie z makiem nie było nic, noo... tylko makowiec. którego nie jadłam bo mak dla mnie nie bardzo przechodzi :D ale za to nadłam się pierogami hah! :):)
Ten omlet wygląda trochę jak jakaś drożdżówka ;) Patrzę na ten ogrom dodatków i tak sobie myślę, że o poranku stanowi bardzo poważną konkurencję dla ciast. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że miałaś tak udane Święta.
Wygląda jak jakiś torcik :-) ja jeszcze przed śniadaniem będę kontynuować wyjadanie potraw światecznych :-)
OdpowiedzUsuńMagia świąt, jej! A wyspać się jeszcze zdążysz ;p
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że święta się udały :)
Omlet pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńFajny omlet na początek świątecznego dnia :)
OdpowiedzUsuńbiszkoptowego omlecika jeszcze nigdy nie jadłam , ale twoja kompozycja wyglada mega pysznie !
OdpowiedzUsuńcieszę się z udanych świat ;D
śniadanko full wypas :D
OdpowiedzUsuńAle pulchny omlecik :D I te dodatki! Ja już na jedzenie nie mogę patrzeć, ale zjadłabym takiego :)
OdpowiedzUsuńAle obłędny ten omlet ;) ja już powoli nie mogę patrzeć na puerniczki ;)
OdpowiedzUsuńSmakowity omlet. Też potrzebuję przerwy, choć sernik z kuchni woła ;)
OdpowiedzUsuńMam to samo, tylko dotyczy wszelkich słodkości... ale i tak (zresztą Ty wiesz...) były to wspaniałe święta :) Na dodatek dziś się wyspałam, jakież było moje zdziwienie i szczęście, że wstaję tak wcześnie, a jestem w pełni sił :)
OdpowiedzUsuńA teraz zauważyłam, że coś zalega na mojej skrzynce, więc przeglądnę blogi do końca i zabieram się za lekturę kochana (ileż się naczekałam z niecierpliwością :)), trzymaj się! :*
pięknie wyrósł :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przydałby się taki dzień przerwy od tych świątecznych ciast.;D
OdpowiedzUsuńGrudzień, on jest pełen magii :) I święta i rodzina. Wszystko sprawia, że w sercu jest tak ciepło :)
OdpowiedzUsuńOmlet pyszny! Grubasek :3
mmm genialny :) uwielbiam takie grubaaaśne <3
OdpowiedzUsuńzapraszam w takim razie na kutię i kluski z makiem do mnie <3 jeszcze trochę zostało!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę udanych świąt. :)
OdpowiedzUsuńPorywam kawałek omlecika ;) mniam
OdpowiedzUsuńomlet *.* pyszny!
OdpowiedzUsuńu mnie z makiem nie było nic, noo... tylko makowiec. którego nie jadłam bo mak dla mnie nie bardzo przechodzi :D ale za to nadłam się pierogami hah! :):)
Omlet na bogato *.* boski!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś udane święta :)
jakbyś miała makowiec to ja chętnie bo nigdy nie jadłam maku :)
OdpowiedzUsuńa mali zbójcy - brzmi przeurokliwie =)
jak zawsze coś pysznego : )
OdpowiedzUsuń