piątek, 5 października 2012

~94 ~95 ~96 praskie śniadania

Po długiej podróży dotarłam w końcu do domu! Niestety nie na długo, ale wykorzystam te dni najlepiej, jak potrafię. O samej Pradze więcej napiszę jutro (a w zasadzie dzisiaj), teraz tylko jedno zdjęcie i śniadania (wartości wszystkich na oko). Akurat śniadania miałyśmy wliczone w cenę, więc przy studenckim budżecie nie wybrzydzałyśmy i brałyśmy, co dawali:D gdybym była tam tydzień nie wytrzymałabym w takiej monotonii, ale 3 posiłki akurat! Ah i jutro pokażę Wam oczywiście moje zdobycze słodyczowe:)



 2 pełnoziarniste grzanki zjedzone z dżemem jagodowym/truskawkowym i miodem, kawałek strucli makowej, jajecznica z pomidorami (niedobra!), jogurt grecki z granolą i pomarańczą







2 pełnoziarniste grzanki z jogurtem greckim i miodem/dżemem żurawinowym, kawałek strucli makowej (drugi na wynos^^), jogurt grecki z granolą i pomarańczą



jogurt grecki z granolą, pomarańcza, 2 kawałki babki, dżem truskawkowy, niewidoczny kawałek strucli makowej

12 komentarzy:

  1. Ach, kocham Pragę :) Śniadania godne stolicy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, bardzo ciekawy blog. Zazdroszę wyjazdu do Pragi, ja planuję już od roku ale ciągle to odwlekam. Jeśli lubisz gotowanie, sztukę, modę lub poszukujesz nowinek z tych dziedzin zapraszam do dołączenia do mojego bloga.

    http://blaszkowska.blogspot.com/

    Pozdrawiam.
    KB

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym nie zniosła takiej monotonności - chleb, ciasto, płatki. I cukier. Ale wiadomo - czasem się nie wybrzydza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. smakowite śniadanka, porwałabym kawałek strucli makowej :) zazdroszczę wyjazdu do Pragi, chciałabym się kiedyś tam znaleźć!

    OdpowiedzUsuń
  5. pewnie, trzeba brac co dają i nie wybrzydzac ;) ja się wybieram do Pragi w listopadzie, na koncert... ehhh, już nie mogę się doczekac, kocham to miasto :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba posmakowała Ci ta strucla! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o to smakowite śniadanka się jadło ;) pysznie !

    OdpowiedzUsuń