Przede mną smutne pożegnanie z piekarnikiem. W tym roku będę miała z nim kontakt już tylko w okolicach Wszystkich Świętych, a potem Bożego Narodzenia. Dlatego musiałam upiec coś iście jesiennego. Coś z czym przyjemnie zasiąść z rodziną przy stole i zajadać do kawy spędzając razem ostatnią niedzielę. A wieczorem zaszywając się pod kołdrą z laptopem i ciepłą herbatą delektować się kolejnym kawałkiem. To ciasto sprawdziło się idealnie! Opcję wieczorową już wypróbowałam, bo na pieczenie wzięło mnie wczoraj po zmroku:)
2,5 szklanki mąki
160g masła
4 żółtka
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżki cukru
Wszystkie składniki zagnieść, z kuli oderwać 1/3 i włożyć do zamrażarki. Pozostałym ciastem wylepić blachę (wysmarowaną wcześniej masłem i obsypaną bułką tartą lub wyłożoną papierem do pieczenia) i zrobić niskie boki. Posypać bułką tartą lub kaszą manną.
Nadzienie:
1kg jabłek (u mnie antonówki)
dowolna ilość orzechów włoskich
Każde jabłko pokroić na 16 części i wyłożyć na kruche ciasto. Orzechy posiekać i posypywać między jabłkami.
4 białka
1/2 szklanki cukru
kisiel cytrynowy
Białka ze szczyptą cukru ubić na sztywną pianę (sprawdzać odwracając garnek do góry nogami). Po ubiciu dosypać cukier i kisiel, wymieszać. Wyłożyć na nadzienie jabłkowe.
Z zamrażarki wyjąć resztkę ciasta i zetrzeć na tarce na pianę. Posypać dowolną ilością (w zależności od upodobań, u mnie dużo) posiekanych orzechów włoskich. Piec 50 minut w temperaturze 170 stopni (do suchego patyczka).
szarlotka to zdecydowanie moje ulubione ciasto :) a dodatek orzechów czyni ja jeszcze bardziej wyjątkową!
OdpowiedzUsuńidealnie pożegnałaś się z piekarnikiem, idealnie! :)
Chrupiąca skorupka<3
OdpowiedzUsuńwygląda znakomicie!:) zróbmy wymianę ja dam Ci kawałek mojego ciasta a Ty mi dasz kawałek swojej szarlotki!:)
OdpowiedzUsuńnajwiększy zostawię dla Ciebie:*, szkoda że nie mieszkamy bliżej:)
UsuńOrzechowo i jeszcze szarlotkowo! Ale pysznie :)
OdpowiedzUsuńszarlotka... smaki jesieni, ja też coś upiekłam ;) ale piekarnikiem na szczęscie będę mogła cieszyć się także za tydzień - jak dobrze pójdzie ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie cynamon, skoro to szarlotka? :) Połączenie z orzechami musi być wyborne! Powiem Ci, że i tak jesteś szczęściarą, bo ja w ogóle nie mam piekarnika w domu. W sumie nie wiem, czy to dobrze, czy to źle. Z jednej strony na pewno spełniałabym się w kuchni wypiekając różne pyszności, ale z drugiej strony - przy bogactwie atrakcyjnych przepisów w sieci, zapewne ważyłabym sporo kilo więcej! :D
OdpowiedzUsuńOrzechy i jabłka... Mniam:) Daj kawałek!;P
OdpowiedzUsuńTaka szatlotka musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńta szarlotka wygląda idealnie! i jeszcze z orzechami! <3
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych ciast, och jakie mi się wspomnienia cudowne nasunęły, szarlotka i tak domowo<3
OdpowiedzUsuńO, jaki świetny przepis :) Zdrowa i na pewno pyszna.
OdpowiedzUsuńa ja w piątek zapraszam Francuzów do mieszkanka i chcę im coś polskiego zaserwować .. Chyba właśnie tradycyjną szarlotkę .. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie ciasto z pianką ! <3 sama często takie piekę
OdpowiedzUsuńZapragnęłam dużego kawałka szarlotki - tu i teraz ;)
OdpowiedzUsuńahh porywam kawał tej pyszniutkiej szarlotki ,jest boska !
OdpowiedzUsuńpychota:)
OdpowiedzUsuńAch! Moja mama tez wczoraj upiekla! Cudowna!
OdpowiedzUsuńSzarlotka to bardzo wskazane ciasto na tę porę roku :) Pyszności
OdpowiedzUsuńporywam kawałeczek;p a i moja mamuśka robi identyczna;) jest przepyszna ...
OdpowiedzUsuńZabieram kawałek ze sobą :)
OdpowiedzUsuńDodałam przepis :)
wpraszam się na kawałek ciasta :) mniam!
OdpowiedzUsuńMmm, jakie pyszności tu u Ciebie :) Chętnie podkradłabym kawałek na jutrzejsze śniadanie, tak na dobry początek tygodnia :)
OdpowiedzUsuńSzarlotka wygląda smacznie :) zjadła bym taką:)
OdpowiedzUsuń