Czas jest dobry lekarstwem na wszelkie smutki i niepowodzenia. Teraz pada deszcz, ale w końcu wyjdzie słońce! Nie tylko za oknem, ale i w sercu :* Omlet jest genialny, bo z takimi dodatkami, ach :)
U mnie też tak jest. W jednej chwili wszystko ogranicza się tylko jednego problemu, cały świat się kurczy, ale wtedy trzeba wziąć życie za rogi, nie poddawać się, zacisnąć zęby i tłumaczyć sobie raz po raz, że to właśnie życie, norma, standard i do przodu! :)
Twój omlet jest bardzo okey, przypomnij sobie mój, to Ci się od razu humor poprawi^^
nutella<3 porywam;p kochana Ty masz sobie nie dać rady? proszę Cię, ilekroć wchodze na Twojego bloga to zazdroszcze że wiesz czego chcesz, dążysz do tego i zawsze umiesz wybrnąć z sytuacji...
znam ten stan. niby wszystko jest okej, ale jak się wali to potrafi wszystko naraz. ale po każdej burzy przychodzi słońce :) wywołałas u mnie wspomnienia pobytu w Rzymie przez tą małą Nutellę. tam jest to wszędzie !
Czas jest dobry lekarstwem na wszelkie smutki i niepowodzenia. Teraz pada deszcz, ale w końcu wyjdzie słońce! Nie tylko za oknem, ale i w sercu :*
OdpowiedzUsuńOmlet jest genialny, bo z takimi dodatkami, ach :)
U mnie też tak jest. W jednej chwili wszystko ogranicza się tylko jednego problemu, cały świat się kurczy, ale wtedy trzeba wziąć życie za rogi, nie poddawać się, zacisnąć zęby i tłumaczyć sobie raz po raz, że to właśnie życie, norma, standard i do przodu! :)
OdpowiedzUsuńTwój omlet jest bardzo okey, przypomnij sobie mój, to Ci się od razu humor poprawi^^
Lubię takie omlety. Świetne połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńEe tam opadł czy nie. Z nutellą, bananem i serkiem wiejskim nawet bym tego nie zauważyła:)
OdpowiedzUsuńJutro zaczynasz te prawdziwe ferie prawda? Więc głowa do góry!:)
nie tylko czas leczy rany ale również czekolada : ) widzę dziś wszystkim to jest potrzebne - mi też! pyszne śniadanie
OdpowiedzUsuńalbo masło orzechowe. Tak solo - ze słoika :D
Usuńbędzie dobrze, tylko nie możesz się poddawać;*
OdpowiedzUsuńz tymi dodatkami nawet opadnięty musiał smakować znakomicie. :)
OdpowiedzUsuńCzas jest lekarstwem na wszystko... szkoda tylko, że czasem tak ciężko przetrwać, aż w końcu upłynie. Tulę :*
OdpowiedzUsuńA omlet boski, mimo, że opadł ;)
zdejmuje wiejski i porywam omlet :D
OdpowiedzUsuńAle dawno nie jadłam biszkoptowego.. Mam ochotę.. Pycha!
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest. Głowa do góry, przejdziesz przez ten okres :*
OdpowiedzUsuńOmlet - pycha! :)
Pewnie że pyszny!
OdpowiedzUsuńA co do notki to zgadzam sie całkowicie! Wczoraj miałam wspaniały dzień o dziś już od 6 wszystko sie rozpadło:-(
O mała nutella ;) Ja wystrzegam się dużych, bo zawsze wyjadam za szybko ;)
OdpowiedzUsuńAhh pychota
OdpowiedzUsuńOoo mniam, dawno nie jadłam omleta!
OdpowiedzUsuńcudowny, mniej pulchny omlet!:)
OdpowiedzUsuńnawet jak opadł, to i tak musiał być pyszny <3
OdpowiedzUsuńco tam opadnięcie, te dodatki, pychota ;)
OdpowiedzUsuńOmlet dobra rzecz i najlepszy serek wiejski <3
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię dzisiaj rozumiem.
OdpowiedzUsuńwszystko będzie dobrze, jakoś dasz sobie radę :)
OdpowiedzUsuńopadł, czy nie- prezentuje się pięknie <3
omlet nad omletami. ^^
OdpowiedzUsuńDasz radę! Pyszne dodatki :)
OdpowiedzUsuńnutella<3 porywam;p
OdpowiedzUsuńkochana Ty masz sobie nie dać rady? proszę Cię, ilekroć wchodze na Twojego bloga to zazdroszcze że wiesz czego chcesz, dążysz do tego i zawsze umiesz wybrnąć z sytuacji...
Z nutellą i bananem to musiała być pyszny!
OdpowiedzUsuńuwielbiam omleciki ;d
OdpowiedzUsuńznam ten stan. niby wszystko jest okej, ale jak się wali to potrafi wszystko naraz. ale po każdej burzy przychodzi słońce :)
OdpowiedzUsuńwywołałas u mnie wspomnienia pobytu w Rzymie przez tą małą Nutellę. tam jest to wszędzie !
opadnięty wcale nie gorszy!
OdpowiedzUsuńa mała ma 3 i pół miesiąca ;)
mój ulubiony serek wiejski, zawsze go kupuje! :)
OdpowiedzUsuń