Tu się sprawdza powiedzenie "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" :) Ale ten czas szybko zleci a po takiej rozłące jeszcze przyjemniej jest wrócić do "starego" :)
Mamine jedzenie jest niezastąpione<3 Gdybyś poszła do Warszawy, to byś potem żałowała, że nie chodzisz do tej uczelni, na której jesteś teraz. Nie ma czego żałować, głowa do góry oglądać chmury, będzie dobrze! <3
Czasem lepiej się sparzyć, niż żałować przez całe życie decyzji. Trzymaj się. A śniadanie mimo, że nie mamine wygląda przepysznie i tak też na pewno smakowało ;) głowa do góry :)
Ten placek godnie zastępuje naleśniki, świetnie wygląda! I narobiłaś mi ochoty, chyba jutro zmuszę mamę żeby mi usmażyła naleśniki :D Na sernik oczywiście zapraszam, jestem pewna, że moment rozwieje chandrę :) Nie żałuj wyboru studiów, kto wie, może to się okaże jedną z lepszych decyzji w Twoim życiu...?:)
Placek tak pysznie nadziany, mniam *.* Czasem nie jesteśmy pewni swoich wyborów, czasem nie wszystko się udaje, ale trzeba znaleźć jakieś plusy :) Bo są na pewno :*
o to nie jesteś sama z tymi czarnymi wizjami sesyjnymi, ale trzeba się jakoś trzymać i mimo wszystko zabrać do roboty bo moze się uda zaliczyć. a śniadanie i tak Ci wyszło fajnie ;D
Nigdy nie żałuj swoich decyzji! :) Pyszne śniadanie, omlet też dobry, następnym razem wyjdą naleśniki. Trzeba umieć znaleźć szczęście nawet w tych najmniejszych rzeczach. Pozytywne nastawienie przede wszystkim! Trzymaj się :*
patrz jak to jest.. jak człowiek jest młody nie docenia tego ciepła rodzinnego, a kiedy dorośnie dopiero rozumie jak tam było dobrze.. okropny paradoks:/
Jej, podziwiam Cię, że odwżyłaś się studiować tak daleko i jednocześnie wiem, że musi Ci być ciężko. Trzymaj się i nie poddawaj, pamiętaj, że wszystko co dzieje się w naszym życiu ma sens :)
To była odważna decyzja i myślę, że jednak nie pożałujesz swojego wyboru. :*
OdpowiedzUsuńPlacek plackiem, ale to nadzienie <3 Cukierki, powidła, granola... Niebo w gębie!
Coś jednak musiało być co cię do tego zachęciło. Będzie dobrze! Mięsiąc jakoś zleci, oby potem się skończyło ;p
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, miesiąc zleci :)
OdpowiedzUsuńpyszny placuch :D
jak zrobiłas ten placek ? wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńwszystko będzie dobrze, zobaczysz ;D
OdpowiedzUsuńTu się sprawdza powiedzenie "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" :) Ale ten czas szybko zleci a po takiej rozłące jeszcze przyjemniej jest wrócić do "starego" :)
OdpowiedzUsuńoby ten dzień mimo wszystko przyniósł uśmiech <3
OdpowiedzUsuńpyszny ten placek był na pewno! mimo, że nie maminy :*
Mamine jedzenie jest niezastąpione<3
OdpowiedzUsuńGdybyś poszła do Warszawy, to byś potem żałowała, że nie chodzisz do tej uczelni, na której jesteś teraz. Nie ma czego żałować, głowa do góry oglądać chmury, będzie dobrze! <3
Czasem lepiej się sparzyć, niż żałować przez całe życie decyzji. Trzymaj się. A śniadanie mimo, że nie mamine wygląda przepysznie i tak też na pewno smakowało ;) głowa do góry :)
OdpowiedzUsuńnaleśniki nie wyszły, ale placek był chyba obłędny? ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że dasz radę! Pomysl czy była szczęśliwa studiując coś innego? Pewnie nie.. ;) satysfakcja wynagrodzi wszystko, zobaczysz ;)
OdpowiedzUsuńTen placek godnie zastępuje naleśniki, świetnie wygląda! I narobiłaś mi ochoty, chyba jutro zmuszę mamę żeby mi usmażyła naleśniki :D
OdpowiedzUsuńNa sernik oczywiście zapraszam, jestem pewna, że moment rozwieje chandrę :)
Nie żałuj wyboru studiów, kto wie, może to się okaże jedną z lepszych decyzji w Twoim życiu...?:)
Czasami warto sobie ponarzekać. ;) Myślę,że nic nie dzieje się przez przypadek i koniec końców nie będziesz żałować swoich decyzji. ;)
OdpowiedzUsuńPyszne masz placki!
OdpowiedzUsuńZawsze warto zrobić coś bardziej odmiennego, szalonego ;)
czas szybko leci ...
OdpowiedzUsuńplacuszki znowu pycha ! ahh te twoje dodatki <3
Bardzo smaczny ten placuszek ;))
OdpowiedzUsuńPlacek tak pysznie nadziany, mniam *.*
OdpowiedzUsuńCzasem nie jesteśmy pewni swoich wyborów, czasem nie wszystko się udaje, ale trzeba znaleźć jakieś plusy :) Bo są na pewno :*
Musisz myśleć pozytywnie! Będzie dobrze! Pyszne śniadanie:-)
OdpowiedzUsuńo to nie jesteś sama z tymi czarnymi wizjami sesyjnymi, ale trzeba się jakoś trzymać i mimo wszystko zabrać do roboty bo moze się uda zaliczyć.
OdpowiedzUsuńa śniadanie i tak Ci wyszło fajnie ;D
Nigdy nie żałuj swoich decyzji! :)
OdpowiedzUsuńPyszne śniadanie, omlet też dobry, następnym razem wyjdą naleśniki. Trzeba umieć znaleźć szczęście nawet w tych najmniejszych rzeczach. Pozytywne nastawienie przede wszystkim! Trzymaj się :*
patrz jak to jest.. jak człowiek jest młody nie docenia tego ciepła rodzinnego, a kiedy dorośnie dopiero rozumie jak tam było dobrze.. okropny paradoks:/
OdpowiedzUsuńooo tak takie domowe naleśniki mamy:) marzy mi się;)
OdpowiedzUsuńJej, podziwiam Cię, że odwżyłaś się studiować tak daleko i jednocześnie wiem, że musi Ci być ciężko. Trzymaj się i nie poddawaj, pamiętaj, że wszystko co dzieje się w naszym życiu ma sens :)
OdpowiedzUsuń