to jest proste śniadanie poimprezowe? kobieto! po sobotniej imprezie rano w domu (wróciłam o 8.30, bez śniadania u gospodarza) to ja doczołgałam się do lodówki, wyjęłam jogurt 7 zbóż, chwyciłam śliwkę i do łóżka! i to było PROSTE śniadanie : DD
Ale na kacu? SZACUN! Byłam kilka razy na Viadrinie. Moja wychowawczyni miała ambicję wysłania nas na niemieckie studia. Jakoś nikt się nie kwapił,ale na dni otwarte jeździliśmy by nakupić słodyczy i wyżulić ołówki. Na spotkania jestem chętnaaaaaaaa! A ja i PKP to możnaby książkę napisać(jechałam by spotkać się z Siaśką szynobusem, komunikacją zastępczą rzęchem autokarem,bo tory podmyło, potem szynobus nie dojechał,więc skombinowali busa, bus dojechał do kolejnej stacji, potem okazało się że zlikwidowali pociągi regio ale szczęściem DB niemiecki jechał do Wrocławia to Nas zabrali :D)
Czekaj... wracasz o 9 do domu, a o 11 śniadanie? Nieźle, to chyba zaraz sen :D
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na Kaiserschmarrna, o.
Ładny Ci wyszedł, ja to omlety zawsze psuję ;D
OdpowiedzUsuńSto lat go nie jadłam;). Pyszny.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda ;).
OdpowiedzUsuńto jest proste śniadanie poimprezowe? kobieto! po sobotniej imprezie rano w domu (wróciłam o 8.30, bez śniadania u gospodarza) to ja doczołgałam się do lodówki, wyjęłam jogurt 7 zbóż, chwyciłam śliwkę i do łóżka! i to było PROSTE śniadanie : DD
OdpowiedzUsuńBardzo zdrowe i smacznie wyglądające śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńwyzedł Ci bosko. Jak ty to robisz ? :D
OdpowiedzUsuńmam prośbe. mogłabys powiedziec jakiej wielkosci jest ten talerz/ chciałabym taki kupic by prezentowac dania na swoim blogu
OdpowiedzUsuń17x17 cm :)
Usuńświetny ci wyszedł :D mój zawsze jakiś jakis taki rozciapany jest ;p
OdpowiedzUsuńfajnie, że impreza sie udała! :)
O matko! A ja jak dawno nie jadłam tego omleta!
OdpowiedzUsuńoj ten omlecik tak mnie kusi , pychotka ;*
OdpowiedzUsuńpysznie:)
OdpowiedzUsuńjedyny omlet na słodko który zjem, pyszności
OdpowiedzUsuńTen omlet wygląda super.. i masz rację, carpe diem ;)
OdpowiedzUsuńMniam :) Zapraszam na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten omlet <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim omlecie! Cały czas mnie zaskakujesz! :D
OdpowiedzUsuńTakie śniadanie po imprezie, to WYCZYN, a nie zwykłe śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńPychota ;)
OdpowiedzUsuńo matko dałaś radę coś takiego po imprezie zjeść? u mnie to wafle ryżowe,woda, ewentualnie jajecznica,kefirek jakaś kanapkaaa
OdpowiedzUsuńja na imprezach nigdy nic nie jem, więc rano zwykle mam ochotę pochłonąc całą lodówkę:p
UsuńAle na kacu? SZACUN!
UsuńByłam kilka razy na Viadrinie. Moja wychowawczyni miała ambicję wysłania nas na niemieckie studia. Jakoś nikt się nie kwapił,ale na dni otwarte jeździliśmy by nakupić słodyczy i wyżulić ołówki. Na spotkania jestem chętnaaaaaaaa! A ja i PKP to możnaby książkę napisać(jechałam by spotkać się z Siaśką szynobusem, komunikacją zastępczą rzęchem autokarem,bo tory podmyło, potem szynobus nie dojechał,więc skombinowali busa, bus dojechał do kolejnej stacji, potem okazało się że zlikwidowali pociągi regio ale szczęściem DB niemiecki jechał do Wrocławia to Nas zabrali :D)
pycha!
OdpowiedzUsuńsuper,że impreza się udała ! :)
a tam straszna! :D chodź tu do mnie szybko to Ci taką zrobię!!:*
OdpowiedzUsuńa rolki - muuuusisz sprobować! :D koniecznie! spodobałoby Ci się!:)
no to dobra impreza była :D
OdpowiedzUsuń