na 7/8 naleśników niezbyt wielkich rozmiarów użyłam: 1 jajko 1/4 szklanki otrąb żytnich 1/2 szklanki mąki orkiszowej 1 1/3 szklanki mleka + wody wymieszałam wszystko, odstawiłam na 15 minut, przed każdym wylaniem na patelnię mieszałam, bo otręby osiadały:)
Ja szukam prezentu i spotykam się ze znajomą. :) A Twoje naleśniki mnie zachwycają, nie ma to jak magia podania.
OdpowiedzUsuńmusi dzisiaj pięknie pachnieć w Twojej kuchni..:-)
OdpowiedzUsuńDobrze zaczynasz weekend. Twoje śniadanie prezentuje się wspaniale! ;)
OdpowiedzUsuńPiękne śniadanie! Tyle pysznych dodatków na jednym talerzu mmm... Zazdraszczam ;))) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńHym... żadne. Zimno, dom;).
OdpowiedzUsuńtalerzyk pyszności! ;)) też muszę coś upiec...
OdpowiedzUsuńHmm pewnie będę sprzątać, bo już wczoraj piekłam buleczki, więc chyba dziś już niczego nie zrobię ;/
OdpowiedzUsuńlubię takie kuchenne szaleństwo od samego rana!:D
OdpowiedzUsuńmam ochotę wpaść do Ciebie i zjeść kilka tych ślimaczków <3
Zdradzisz recepturę ? :D
OdpowiedzUsuńna 7/8 naleśników niezbyt wielkich rozmiarów użyłam:
Usuń1 jajko
1/4 szklanki otrąb żytnich
1/2 szklanki mąki orkiszowej
1 1/3 szklanki mleka + wody
wymieszałam wszystko, odstawiłam na 15 minut, przed każdym wylaniem na patelnię mieszałam, bo otręby osiadały:)
Mmm cudaki takie zawijane ;P ta miodowa Philadelphia mnie zaintrygowała
OdpowiedzUsuńA z jakiej to okazji? Te wszystkie ciasta chyba dla mnie, co? To kiedy wpadasz? :D
OdpowiedzUsuńjak podzielisz się serniczkami to mogę nawet zaraz:>
Usuńno właśnie nie! :-( ale teraz żałuje!:D:D
OdpowiedzUsuńmam w planach zarazić mamę miłością do śniadań! <3
to jest takie śliczne ,że aż nie potrafię oderwać wzroku !
OdpowiedzUsuńcudne śniadanie ;D
Uwielbiam tą Milkową Philadelphię - jest znakomita ! ;)
OdpowiedzUsuńA z tymi naleśniczkami pewnie jeszcze lepsza :))
Wpaść do ciebie na karpatkę. Plan naczelny! A jak nie to zakopać się pod kołderkę i przeczekać ohydną aurę :D
OdpowiedzUsuńzjadłabym takie ślimaczki ^^
OdpowiedzUsuńu mnie zapowiada się leniwy weekend z książką i paczką orzeszków :D
Wpraszam się na śniadanie i na karpatkę :D
OdpowiedzUsuńmmm wyglada pyysznie!:P ja karpatkę jadlam wieki temu :( dieta :p
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mojego raczkującego bloga ;)
http://zniemczonegeekgurls.blogspot.com/
Pozdrawiam ciepluuutko!:)
P_M
Te ślimaczki wyglądają cudnie :) Wpadam na ciacho :D
OdpowiedzUsuńtakie ślimaczki to bym zjadła ^^ nie to co francuzi, ze skorupką, haha :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żytnie naleśniki, są takie mięsiste i cięższe od tych pszennych, pycha!
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też boróweczki i śniadanie na słodko:) nie ma to jak dobrze rozpoczęty dzień...:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam naleśników podanych w ten sposób, wygląda to na strasznie apetyczny chaos :D.
OdpowiedzUsuńPyszności.:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda zawartość tego talerzyka :)
OdpowiedzUsuńrobiłam przedwczoraj cukiniowe brownie :) mocno czekoladowe mi wyszło, jak Twoje smakuje ? :)
OdpowiedzUsuń